MaSZ MaSZ
1634
BLOG

Amerykańskie sankcje na Rosję i interesy Polski

MaSZ MaSZ Energetyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 55

Istnieją dwa sposoby analizowania polityki międzynarodowej. Jeden to podejście "polskojęzycznego kosmopolity", czyli uznanie równych racji wszystkich stron i filozoficzne dysputy oparte na tym założeniu. Drugi sposób to analiza korzyści lub strat dla własnego kraju. Ten drugi stoi u podstaw decyzji wszystkich poważnych krajów, ten pierwszy to opowieści intelektualistów. Kosmopolityczne rozważania mają swoją wartość czysto intelektualną, są jednak czymś absolutnie nie do przyjęcia, jeśli mają stanowić mechanizm podejmowania decyzji. 

USA nakłada ostre sankcje na Rosję, uderzenie okazuje sie celne. Świadczy o tym bezprecedensowa kontrakcja Kremla, polegająca na żądaniu by 755 pracowników ambasady USA w Moskwie i konsulatów w innych miastach, opuściło Rosję. Sankcje zostały przegłosowane niemal jednomyślnie przez amerykański Kongres. Owa jednomyślność nadaje tej decyzji niebywałą moc.

Wydaje się, że powody ich wprowadzenia są nieco inne dla Demokratów i Republikanów. Obie partie podzielają przekonanie o próbach ingerencji w amerykańskie wybory pochodzących z Rosji, a to sytuacja nie do zaakceptowania dla amerykańskiej etosu demokratycznego. Amerykańska doktryna określa ponadto, że cyber atak jest równoznaczny z atakiem militarnym, stąd oczywistym jest, że USA musiały ostro zareagować. Republikanie mają dodatkowy powód: strategiczny program prezydenta Trumpa dotyczący odbudowania amerykańskiej potęgi eksportowej gazu i ropy naftowej. Trump chce by w najbliższych latach USA stały się najwiekszym eksporterem ropy i gazu. To fundamentalna zmiana doktryny, po blisko 50 latach od decyzji wygaszania eksportu amerykańskich weglowodorów. Gazociąg North Stream 2 stanowi przeszkodę w możliwości dużej ekspansji amerykańskiego gazu do Europy. Stąd po groźbie sankcji nałożonych na koncerny planujące inwestowanie w NS2, ten projekt staje pod znakiem zapytania.

Planu wzrostu eksportu amerykańskiego gazu są imponujące:

image

Pojawiają się komentarze o tym, że Rosja może sprowadzić poważne problemy na USA, bo niemal monopolizuje eksport tytanu oraz przerobu uranu, tak potrzebnych amerykańskiej gospodarce. Problem w tym, że USA mają znacznie poważniejsze narzędzia, np. mogłyby doprowadzić do wyrzucenia Rosji z systemu SWIFT. A to oznacza nieuniknione i bardzo szybkie bankructwo kraju. Można stąd wnioskować, że możliwości rosyjskiej zemsty na USA są mocno ograniczone. 

Polska potrzebuje alternatywnych źródeł dostaw gazu i ropy. To oznacza, że amerykańska strategia eksportowa idealnie spotyka się z polskimi potrzebami. Problemem zawsze jest cena, rzecz jednak w tym, że Polska kupuje NLG także z Kataru i Iranu. Amerykańskie koncerny wydobywcze nie mogą żądać ceny wyższej niż rynkowa, bo Polska postawi na innych dostawców. Stancjonowanie amerykańskich wojsk, tak potrzebne Polsce dla zmniejszenie niebezpieczeństwa płynącego ze wschodu, jest potrzebne także dla USA, aby kraje Trójmorza mogły kupować amerykańskie węglowodory bez stawania się celami szantażu militarnego Rosji. 

Rząd PIS fundamentalnie zmienił wektory polskiej polityki międzynarodowej z silnie proniemieckiej za czasów PO na proamerykańską. To powoduje swoistą "dyplomatyczną wojnę hybrydową" atakującą Polskę, której głównymi narzędziami stają się instytucje i urzędnicy Unii Europejskiej oraz różne liberalno-lewicowe kręgi. Z UE głównymi atakującymi są Guy Verhofstadt oraz Franz Timmermans. Verhofstadt pracując dla firmy Exmar robił interesy z Gazpromem. Często bywał w Rosji, podobno nauczył się nieźle języka rosyjskiego. Timmermans w młodości był tłumaczem rosyjskiego oraz pracował w ambasadzie Holandii w Moskwie. Obie te historie mogą nic nie znaczyć. Może być jednak inaczej... 

Niemcy mimo sankcji, w których nakładaniu same wzięły udział, współpracują z Rosją na wielu płaszczyznach. Dla Berlina idealna sytuacja to dominująca pozycja Rosji jako dostawcy ropy i gazu do Europy, bowiem znacząca część zysków i tak przepływa do Niemiec. W zamian za to Niemcy od lat reprezentują rosyjskie interesy, szczególnie na terenie Europy Środkowo-Wschodniej. To nie przypadek, że to właśnie Niemcy były głównym oponentem stacjonowania wojsk NATO w Polsce, godząc się na tzw. Szpicę NATO, która miała stacjonować tuż przy samej granicy z Niemcami. Dopiero rosnąca agresja rosyjska i wojna na Ukrainie zmusiła do ustępstw, i wojska w 2017 rok pojawiły sie w Polsce oraz krajach nadbałtyckich. 

Wejście USA na europejski rynek gazu i ropy uderza bezpośrednio w niemieckie interesy. Stąd Polska mająca w tej sprawie dokładnie przeciwny prioritet, z sojusznika za czasów PO, stała się dla Berlina przeciwnikiem. Narzędziem poza naciskami z UE są ideologiczne wojenki. Główna oś ataku to jakoby upadek demokracji w Polsce. Opozycja Totalna, zwana coraz częściej Targowicą, stanowi głownego sojusznika w tej wojnie. Jej przedstawiciele bez cienia żenady pielgrzymują do Brukseli, pomagając w atakach na rząd własnego kraju. To naturalne, że opozycja atakuje partię rządzącą, ale wyprowadzenie polityki świadomie na forum międzynarodowe to pomysł zupełnie niebywały. 

Jeśli amerykańskie sankcje zablokuja budowę North Stream 2, to będzie bardzo dobra wiadomość dla Polski. Samo ich ogłoszenie otwiera dla nas nowe możliwości. Ale tworzy także wyzwania, bowiem liczba antypolskich prowokacji i ataków może wzrosnąć. Geograficzna oraz polityczna pozycja Polski spowodowała, że znaleźliśmy się w centrum wydarzeń. Tylko od nas zależy, czy będziemy potrafili to wykorzystać dla własnych korzyści. 

Rozważania o tym, czy amerykańskie sankcje nałożone na Rosję są "sprawiedliwe" pozostawmy domorosłym moralizatorom, którzy nie rozumieją, że takimi kategoriami nikt poważny się nie posługuje.

MaSZ
O mnie MaSZ

Tylko prawda jest ciekawa. masz_68@interia.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka