MaSZ MaSZ
1935
BLOG

Ulica, zagranica, cyrylica i głupszy sort

MaSZ MaSZ Protesty społeczne Obserwuj temat Obserwuj notkę 30

W ramach normalnej walki politycznej rozsądna opozycja nie powinna przeszkadzać w obchodach miesięcznicy mających miejsce 10 każdego miesiąca. Wręcz przeciwnie: powinna cieszyć się z kontynuacji tej tradycji. Comiesięczne obchody to bowiem błąd PISu: przekonują przekonanych, zniechęcają wahających się oraz są symbolem pewnej bezradności. Skoro blisko 2 lata po objęciu władzy czołowi politycy PIS na każdej miesięcznicy nadal przekonują, że kiedyś zwyciężą, że nadejdzie dzień gdy zostaną wybudowane pomniki ku pamięci ofiar, a przyczyny tragedii doczekają się wreszcie finalnego wyjaśnienia - to jest to niczym innym jak manifestacją bezradności i nieskuteczności. 

Skoro jednak miesięcznice są legalnie zarejestrowanymi manifestacjami, ich uczestnicy mają pełne prawo do brania w nich udziału, ochrony policji oraz zagrawantowania przez państwo, że będą mogli odbyć swoje obchody bez zakłóceń. Ktoś komu taki sposób manifestowania nie podoba się, może zorganizować protest w innym miejscu lub czasie. Ewentualnie w sposób pokojowy nieopodal obchodów miesięcznicy, ale nie utrudniając jej przebiegu. Łamanie prawa do legalnej demonstracji jest de facto atakiem na demokratyczny model państwa i uznaniem warcholstwa za sposób uprawiania polityki.

Podstarzali bojownicy w walce o demokrację postanowili złamać prawo i zorganizowali burdę na Krakowskim Przedmieściu. Histeryczne odwoływanie się do porównań z walki w czasach totalitaryzmu i stanem wojennym jest tak absurdalne, że wręcz śmieszne. Stojący na czele protestu, prawdziwie zasłużowy w walce z komuną w latach 80-siątych, Władysław Frasyniuk robił co mógł, żeby zdjęcia z jego zatrzymania wyszły korzystnie. Miał bowiem najwyraźniej nadzieję, że pójdą one w świat, by dowieść , że do Polski totalitaryzm wrócił. Bardzo chciał, aby stały się symbolem przemocy wobec legendarnego przywódcy podziemia komunistycznego. Policja jednak nie współpracowała i zachowała w pełni profesjonalny spokój.

Frasyniuk ośmiesza mit Solidarności, pokojowej walki z prawdziwie totalitarną dyktaturą. Nie trzeba być szczególnie przewidującym, aby zrozumieć, że burda na Krakowskim Przedmieściu nie poprawi notowań opozycji. Frasyniuk już dla niewielu jest autorytetem. Podobnie Wałęsa, Michnik oraz płk. Mazguła, tak gorąco te protesty wspierający. Celem tej awantury było jedynie wysłanie sygnału za granicę. W ramach politycznej walki opozycja, za którą stoi potęga finansowa PO oraz władza w wielu samorządach, zamiast toczyć poważny polityczny spór z rządzącym PISem, zajmuje się głównie szczuciem i opluwaniem Polski pod publiczkę i na pokaz dla obcych rządów i ich interesów. 

Strategia ta zapewne okaże się całkowicie nieskuteczna wewnętrznie, notowania PIS mają się świetnie i wygrana w wyborach 2019 staje się coraz bardziej realna. Ulica i zagranica nie przynosząc politycznych korzyści znakomicie jednak uderza w wizerunek Polski na świecie. To nie Francja z trwającym już prawie 2 lata stanem wojennym uznawana jest za kraj budzący troskę. To nie coraz bardziej pogrążające się ekonomicznie Włochy stanowią problem. Problemem  jest właśnie Polska, a nad uzasadnieniem tej tezy usilnie pracuje Opozycja Totalna i jej zbrojne ramię organizujące uliczne burdy. Śmiesznym tego symbolem jest znaczek z którym paradował Władysław Frasyniuk, głoszący: "jeb(..) PIS", pisany cyrylicą. Można powiedzieć, że ów protest to polityczne chuligaństwo cyrylicą pisane. 

Podczas tego protestu TVP nagrało jakieś dwie "inteligentki", które wyzywały stojącą opodal dziennikarkę od gówna. Można zżymać się takim prostym propagandowych chwytem, bowiem w dowolnym tłumie przy odrobinie wysiłku daje się znaleść jakiś głupców dumnych ze swojego chamstwa. Problem w tym, że agresywne zachowania podstarzałych demonstrantów to wizytówka typowa dla protestów dzisiejszej opozycji. Podobnie liczne wpisy ich zwolenników w mediach społecznościowych, wpełnione przekleństwami i życzeniami śmierci skierowanymi do swoich oponentów. Najwyraźniej to nie "gorszy sort" jest najwłaściwszym określeniem. Znacznie lepiej pasuje: "głupszy sort".  

Opozycja Totalna wprawdzie próbowała budować etos wspólnej Europy i demokracji, ale nic z tego nie wyszło. Demokracją nazywano jedyny słuszny wybór, zaś "wspólną Europą" model Unii Europejskiej pod dyktatem kilku najsilniejszych krajów i całkowitej bierności Polski. Sukces odniosły odwołania do emocji głupszego sortu: nienawiść, bezmyślność i agresja. Zabawne, że ta emocjonalna chuliganeria obejmuje głównie ludzi w wieku 50+. 

Frasyniuk uprawiając klasyczne warcholstwo niczego nie osiągnie, wbrew swoim intencjom ułatwia PISowi wygranie kolejnych wyborów. Niestety kraje mające swoje interesy, często sprzeczne z polskimi, dostają do ręki narzędzia propagandowe, które będą mogły użyć. Owa plakietka z napisem cyrylicą to kabaretowy tego symbol. "Polak przed szkodą i po szkodzie głupi".

MaSZ
O mnie MaSZ

Tylko prawda jest ciekawa. masz_68@interia.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo