MaSZ MaSZ
551
BLOG

Wielkie polskie lotnisko

MaSZ MaSZ Transport Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

Polska gospodarka rozwija się w przyzwoitym tempie. Z pewnością w ciągu najbliższych 20 lat pojawią się kryzysy, może i recesja, ale w 2037 roku wielkość PKB, jak również zamożność obywateli powinna być znacząco wyższa niż dziś. Szybko rozwija się turystyka. Nie tylko z powodu zagrożenia terrorystycznego, ale także samej atrakcyjności Polski coraz więcej obcokrajowców przybywa do nas. Polska to także największy kraj w Europie środkowo-wschodniej, dla mieszkańców Ukrainy, Białorusi, krajów nadbałtyckich oraz północnej Słowacji i Czech dostępność lotu z przesiadką w Polsce może być ciekawą alternatywą wobec lotu przez Londyn, Paryż lub Frankfurt. Jeśli przez te lata nie zdarzy się kataklizm w postaci wojny, brak dużego lotniska międzynarodowego za 20 lat stanie się poważnym problemem. Do tego czasu liczba pasażerów po prostu gwałtownie wzrośnie.

Dzisiejsze największe polskie lotnisko im. Chopina (czyli potocznie: Okęcie) zbudowano prawie 90 lat temu. Wtedy zamknięte dla lotów pasażerskich zostało pierwsze warszawskie lotnisko na Polach Mokotowskich, nowe zbudowano pod miastem. Dzisiejsza lokalizacja Okęcia to już miasto i niewielka możliwość rozbudowy. Decyzja jaka stoi przed rządem jest zatem podobna do tej sprzed dziewięćdziesięciu lat: konieczność zbudowania lotniska poza miastem.

Taka inwestycja wymaga kilku lat planowania i dodatkowych samej budowy. Następne lata to stopniowe powiększanie siatki połączeń. Dziś gdy rząd podejmuje decyzję o budowie Wielkiego Lotniska, minie co najmniej 15 lat, aby stało się ono faktem. Uwzględniając możliwe poślizgi, w 2037 powinno działać pełną parą.

Wieloletnia praktyka rządów PO i PSL swoją nieudolnością w dziedzinie strategicznego planowania powinna budzić politowanie. Gdy Tusk w 2008 roku ogłosił wielki plan budowy energetyki jądrowej i dwóch elektrowni, następnym krokiem było ogłoszenie bodaj w 2014 roku przygotowania planu, który zawierać będzie plan budowy elektrowni jądrowej. Gdy Michał Boni kilka lat temu ogłosił plan Polska 2030, owa strategia stała się martwa już po kilku miesiącach. Takie mieli kadry i taką pijarowską wizję rządzenia: liczyło się tylko tu i teraz oraz wściekła walka z ówczesną opozycją. Tusk nie miał czasu na strategię, bo zarobiony był...

Dobrze, że PIS myśli strategicznie. Wieloletni plan budowy Wielkiego Lotniska wydaje się, jak mówi biznes: "just in time". Od pomysłu rządu do realizacji droga daleka, ale należy kibicować i wspierać. Jeśli uda się, powiemy, że państwo odzyskało umiejętność strategicznego myślenia, a to oznaka dojrzałości służby publicznej i wyższy poziom cywilizacyjny samego kraju. Dziś zbyt często powtarzamy: "dawno trzeba to było zrobić". Moce energetyki są niewystarczające, bo nie inwestowano wtedy, gdy należało, pozostawiając decyzje już nie na ostatnią chwilę, ale na sporo po niej. Kupiono Pendolino, aby po kilku latach zaledwie niewielki procent torów pozwalał na jazdę powyżej 160 km/h, czyli taką prędkość dla której w ogóle kupowane są drogie pociągi dużych prędkości. Budowano autostrady zawalając infrastrukturę wokól nich. Dojutrkowość stała się cechą charakterystyczną wielu lat rządzenia. 

Naturalnie w mediach liberalnych dalej króluje temat o Kaczyńskim chcącym wyprowadzić Polskę z UE i lamenty środowisk sędziowskich o niszczeniu państwa prawa. Wielkie plany modernizacji kraju lądują na dalekich stronach gazet oraz pojawiają się jedynie jako ciekawostki w telewizyjnych newsach. Kolejny przykład medialnej głupoty, żerującej na prymitywnych emocjach i budującej sztuczny świat. 

Podsumowując: za dwie dekady Wielkie Lotnisko będzie koniecznością - dobra decyzja. Teraz pozostaje to co znacznie trudniejsze: wykonanie. 

MaSZ
O mnie MaSZ

Tylko prawda jest ciekawa. masz_68@interia.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka