MaSZ MaSZ
638
BLOG

Sądownictwo niszczące państwo i oddalające Polskę od Zachodu

MaSZ MaSZ Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 9

W 2014 odbyły się wybory samorządowe zakończone organizacyjną klapą i prawdopodobnymi fałszerstwami na poziomie komisji wyborczych. Państwowa Komisja Wyborcza, odpowiedzialna za prawidłowy przebieg wyborów, ogłosiła, że powodem opóźnienia w podaniu wyników było generalnie niedofinansowanie i tym samym słabe wsparcie informatyczne. Kwerenda korespondencji dowiodła, że jedyne pismo jakie PKW wysłała w sprawie budżetu, to uprzejma prośba do ówczesnego rządu PO/PSL o podwyżkę uposażeń dla członków PKW. Oznaczało to, że 9 sędziów wskazanych do pracy w PKW przez Prezesa Trybunału Konstytucyjnego, Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego oraz Prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego uznało za najważniejszą kwestię otrzymanie podwyżek dla siebie. Kwiat niezależnej władzy sądowniczej uznał, że przeznaczenie dodatkowych środków publicznych na ich własne pensje stanowi najlepszą gwarancję realizacji obowiązku wobec obywateli jakim było przeprowadzenie wyborów samorządowych. 

Tzw. afera reprywatyzacyjna w Warszawie, będąca faktycznie kradzieżą nieruchomości na ogromną skalę, odbyła się przy wyraźnym wsparciu władzy sądowniczej. Sam fakt, że 3RP okazała się jedynym krajem Europy Środkowo-Wschodniej, który nie potrafił wprowadzić ustawy reprywatyzacyjnej (większość dokonała tego jeszcze w latach 90-siątych) wiele mówi o stanie państwa prawa i w tej kategorii plasuje Polskę bliżej byłych republik ZSRS niż krajów Unii Europejskiej. Jednakże bezradny ustawodawca pozornie podjął racjonalną decyzję. Wobec braku takiej ustawy, uznał, że majestat władzy sądowniczej, jej rola dla rozwiniętych krajów cywilizacji zachodniej oraz jej niezależność gwarantuje, że potrafi rozstrzygać spory własnościowe. Ustawa reprywatyzacyjne byłaby znacznie prostszym rozwiązaniem, ale sprawiedliwe ręce sądów wprawdzie z pewnym opóźnieniem (wobec braku ustawowego "automatu") potrafić będą rozsądzić. Tymczasem okazuje się, że tylko w stolicy rozkradziono blisko 200 nieruchomości o wartości wielu milionów złotych każda. Niezależne i będące fundamentem demokracji sądy, te same, które przez lata były "niezależne od polityków" zatwierdzały pełnomocnictwa ludzi w wieku 100+, uznawały wątpliwe testamenty i nie reagowały na informacje o ewidentnych przestępstwach na wielką skalę. 

Dzisiejsza nadzwyczajna konferencja Krajowej Rady Sądowniczej obraduje nad straszliwą próbą zanegowanie państwa prawa i ostatecznego zniszczenia demokracji, jaką podjął PIS. Kaczyści chcą zerwać z wieloletnią zasadą zgodnie z którą sędziowie między sobą wybierają sędziów i akceptują awanse służbowe. Ciekawe czy w tym gremium pojawiła się refleksja nad stanem faktycznym, gdzie autorytety sędziowskie zamiast nadzorować wybory interesują się jedynie swoją pensją? Czy rola sądownictwa w wieloletnim rozkradaniu nieruchomości to temat na ważne, wewnętrzne rozmowy i decyzje obejmujące wprowadzenie bardziej restrykcyjnych kar dyscyplinarnych, ścieżek awansu bazujących na realnej pracy oraz propozycji zmian legislacyjnych do przedstawienia rządzącym, tak aby praca sądów stała się skuteczniejsza?

Najwyraźniej autorytety środowiska: prof. Zoll, prof. Safian, prof. Strzembosz, mgr Stępień i inni nie zauważają, że kondycja polskiej władzy sądowniczej zdecydowanie nie przystaje do demokratycznego państwa cywilizacji zachodniej. I dzieje się tak, nie dlatego, że PIS dziś chce wprowadzić radykalne zmiany, ale dlatego, że stan istniejący od wielu lat jest nieakceptowalny. Prof. Zoll nieustanie opowiada o tym, że PIS niszczy demokrację, Konstytucję i generalnie zbliża nas do standardów białoruskich. Czy prof. Zoll nie zauważył, że skala afery rozkradania nieruchomości i aktywnego w tym udziału sądów już dawno zbliżyła 3RP właśnie do realiów Białorusi a nie Wielkiej Brytanii czy Niemiec? Dla autorytetów środowiska czymś niebywałym była odmowa Prezydenta RP podpisania awansu dla kilku sędziów. Takich lamentów wobec całkowitej kompromitacji sądownictwa w ciągnącej się już 4 latach sprawie Amber Gold nie słychać. Widać wyraźnie, że własne przywileje stanowią najwyższy autorytet, zaś rola i odpowiedzialność sądownictwa wobec narodu i państwa to sprawa drugorzędna.

Histeria środowiska sędziowskiego przypomina próbę samobójstwa ze strachu przed śmiercią. Sądy w Polsce cieszą się zaufaniem ok. 30%-40% obywateli, w USA to jakieś 80%. 30% zaufania do sądów w rzetelnie wykonanych badań to dobry wynik dla Białorusi, i właśnie tam mentalnie znajdują się najwyraźniej wieloletnie autorytety środowiska. 


MaSZ
O mnie MaSZ

Tylko prawda jest ciekawa. masz_68@interia.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo