MaSZ MaSZ
1270
BLOG

Austria w Grupie Wyszehradzkiej

MaSZ MaSZ Polityka Obserwuj notkę 13

1 lipca 2016 stało się coś bez precedensu wśród cywilizowanych krajów Europy. Wydarzenie które powinno znaleść się w podręcznikach Historii Europy po II Wojnie Światowej w rozdziale: "zdarzyło się po raz pierwszy". Tego dnia austriacki Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że powszechne wybory na prezydenta Austrii zostały sfałszowane. Tego fałszerstwa nie dokonali ksenofobi, homofobi, faszyści, wrogowie Europy, antysemici, ani chyba nawet Kreml. Jakkolwiek nie wiadomo z imienia i nazwiska kto w tym oszustwie uczestniczył, dokonano go na korzyść kandydata skrajnej lewicy Alexandra Var der Bellena, a kosztem kandydata skrajnej prawicy Norberta Hofera. Innymi słowy: skrajna lewica chciała złamać reguły demokracji, aby nie dopuścić do wygrania wyborów przez swojego wroga. I kto tu niszczy demokrację i rządy prawa?

Austria w Grupie Wyszehradzkiej

Powtórzone wybory miały odbyć się 2 października. I znowu niespodzianka, z uwagi na problemy techniczne najprawdopodobniej odbędą się 2 miesiące później. To chyba też pierwszy taki przypadek w historii nowoczesnej Europy. Jak widać tzw. skrajna prawica w Austrii ma niebywałego pecha....

Ów pech to w istocie skala stawki geopolitycznej. Tej prawdziwej, a nie propagandowego gadulstwa. 

To co niepokoi kraje tzw. starej UE to mniejsi lub "młodsi" członkowie, którzy razem mogliby blokować niekorzystne dla siebie decyzje. Tak długo jak Polska i niektórzy sąsiedzi byli rozgrywani przez Niemcy i Francję, to niebezpieczeństwo było czysto teoretyczne. Tymczasem Norbert Hofer, będący dziś faworytem sondarzy w zbliżających się w Austrii wyborach prezydenckich, udowadnia, że atak lewacko-proniemieckiej drużyny na niego oraz Polskę i Węgry nie jest pozbawiony racjonalnych podstaw. 

Podczas spotkania w Pradze z prezydentem Czech Milosem Zemanen, Hofer wyraził zainteresowanie Austrii do przyłączenia się do Grupy Wyszehradzkiej! Naturalnie najpierw musi wygrać wybory w Austrii. Jeśli istotnie tak się stanie, a do V4 będącej już V5 zapewne przyłączą się: Rumunia, Bułgaria, kraje nadbałtyckie i jeszcze ktoś, to już będzie blokująca siła. 

Zapewne dlatego już dziś zaczynają się pojawiać włoskie pomysły tzw. "twardego jądra UE". Strasząc medialnie jakoby pozostawieniem wschodnich krajów UE na żer Kremla, często zapomina się, że główni ideolodzy takiego "twardego jądra" to najbardziej prorosyjscy politycy unijni tacy jak: Guy Verhofstadt i Martin Schulz, wspierani przez najbardziej przychylny Putinowi kraj UE jakim są Włochy. 

Komisja Wenecka przyjeżdżająca do Polski byłaby wiarygodna, gdyby bardzo donośnie i nieustannie protestowała wobec masowych aresztowań sędziów w Turcji. Tego jednak nie robi. Parlament Europejski budowałby swoją wiarygodność, gdyby domagał się od Francji przywrócenia prawa nad miastem Calais opanowanym przez imigranckie gangi. Tego jednak nie robi. KW za największe zagrożenie dla prawa wśród krajów należących do Rady Europy uznała nie Turcję, lecz Polskę. PE doszedł do wniosku, że Polska stanowi bardzo poważny problem, zaś pogrążająca się w chaosie Francja i los mieszkańców Calais jest mniej istotny. 

Zarówno w KW jak i PE bez wątpienia nie brakuje ludzi pełnych dobrej woli i chęci naprawy niedoskonałego świata. Jednak gdy dochodzą do głosu wielkie interesy geopolityczne, obie te instytucje stają się jedynie narzędziami do próby narzucania woli słabszym. Nie ma się z czego cieszyć, to smutny upadek: doniosłe hasła przegrywają z bezwzględną polityką. Tak jest ten świat zbudowany, to co od nas zależy to nie dać się nabrać propagandzie. 

Pomysł z lat rządów PO to pełna uległość wobec krajów tzw. "twardego jądra UE". Pomysł PISu to asertywność. To pierwsze to w obawie przed byciem "zmarginalizowanym" brak własnego zdania, czyli właśnie "zmarginalizowanie". Antoni Słonimski powiedziałby: "samobójstwo ze strachu przed śmiercią". To drugie to ryzykowna gra. 

Austria w Grupie Wyszehradzkiej

V5 czyli V4 + Austria to nie będzie łatwa współpraca. Nie tylko wobec awanturniczej Rosji, lecz także wobec Niemiec kraje V5 dalece nie zawsze będą miały takie samo zdanie. Rzecz jednak w tym, że V5 wiele też łączy:

  • Kategoryczny sprzeciw wobec szlańczej polityki otwartych drzwi dla milionów muzułmańskiej biedoty z południa. Tania siła robocza to zbyt słaby argument wobec skali zagrożeń.
  • Dzięki  geografii: dużo wspólnych interesów gospodarczych.
  • Inny model UE niż ten forsowany przez Niemcy i Francję.
  • Wobec coraz bardziej prawdopodobnej wygranej Trumpa w amerykańskich wyborach prezydenckich, V5 to naturalny partner USA, szczególnie przy amerykano-sceptycyzmie i trumpo-fobii Niemiec i Francji.
  • Chyba z Wielką Brytanią już poza UE łatwiej będzie dogadać się.

Po usunięciu tego całego propagandowego bełkotu o obowiązku przyjmowania imigrantów (w większości nienawidzących i pogardzających Zachodem), wspólnej Europie dla wszystkich (mimo oczywistych i widocznych egoistycznych interesów poszczególncyh krajów), straszenia Rosją (mimo, że główni rozgrywający w UE oraz w USA kandydat na prezydenta Hilary Clinton na relacjach z Kremlem robili świetne interesy) oraz walki o państwo prawa (mimo bijących po oczach podwójnych standardów) pozostaje czysta i brutalna polityka. Szczególnie zabawne jest w hołdzie dla ideowego twórcy Unii Europejskiej organizowanie Parady Schumana w tęczowych barwach. Tymczasem Robert Schuman był bardzo konserwatywnym katolikiem, dziś Sługą Bożym i kandydatem do beatyfikacji. Najwyraźniej jeśli fakty stoją na przeszkodzie propagandy, tym gorzej dla faktów. 

Hofer jako prezydent Austrii to poważny cios w interesy Niemiec, Francji, Włoch, może też kilku innych krajów. Orban na Węgrzech podobnie, Len Pen lub Sarkozy we Francji tym bardziej. Zmiana spolegliwego PO na wojowniczy PIS w Polsce to także poważny problem dla tzw. "starej Europy". Hofer zapewne nie jest altruistycznym szaleńcem, lecz zdaje sobie sprawę, że w świecie geopolityki w którym znajdzie się Trump, Le Pen / Sarkozi oraz inni prawicowi politycy wygrywający kolejne wybory w 2016/17, on sam nie będzie osamotniony. Berlin też to widzi. 

Istnieją dziesiątki powodów dla których można krytykować Hofera w Austrii, Orbana na Węgrzech, Kaczyńskiego w Polsce, Trumpa w USA. Ale doprawdy tymi powodami nie powinny być punkty z listy propagandowego bełkotu. Pod zasłoną propagandy i ideologii toczy się prawdziwa polityka. Tylko ona jest ciekawa. 

MaSZ
O mnie MaSZ

Tylko prawda jest ciekawa. masz_68@interia.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka