MaSZ MaSZ
1095
BLOG

Histeria wokół polskiego nacjonalizmu

MaSZ MaSZ Polityka Obserwuj notkę 42

Polskojęzyczny niemiecki tabloid Fakt opublikował artykuł o pobiciu w tramwaju prof. Jerzego Kochanowskiego. Tytuł na portalu Faktu brzmi: "Pobili prof. (...)" sugerując zorganizowaną akcję jakieś grupy. Podtytuł dodaje: "bo mówił po niemiecku". Wymowa wskazuje na jakiś nacjonalistycznych idiotów i zapewne wielu czytelników, tych którzy skupiają się jedynie na tytułach prasowych, tak to zrozumie. Dopiero szczegóły tego incydentu wskazują na jakiegoś pijanego jegomościa. Miejmy nadzieję, że ów pijak poniesie zasłużoną karę, która gdyby prawo w Polsce miało jakąś logiczna strukturę powinna być koniecznością zapłacenia poszkodowanemu np. 50.000 zł z rozłożeniem na 3 lata, a nie symboliczny mandat albo kara więzienia w zawieszeniu. Panu profesorowi zaś życzmy szybkiego powrotu do zdrowia.

Podczas gdy niemiecka gazeta wydawana w Polsce próbuje tworzyć narrację o nacjonalistycznej i ksenofobicznej przemocy, prasa brytyjska z kapitałem brytyjskim komentuje zamordowanie ubranego w patriotyczną koszulke Polaka w Harlow i ciężkie pobicie jego kolegi za czyn nie ksenofobiczny i nacjonalistyczny, lecz chuligański. Problem polega na tym, że kilka dni później w tym samym mieście kolejni Polacy zostali pobici. Gdyby w mediach brytyjskich królował kapitał niemiecki, bez wątpienia pojawiłaby się medialna kampania dowodząca, że Wielka Brytania głosowała za Brexitem, bo stacza się w nacjonalistyczną i faszystowską odchłań. Skoro jednak na Wyspach w mediach króluje kapitał rodzimy, pojawiają się próby wyciszania tych incydentów.

We Francji kolejne napaści i mordy w wykonaniu islamistów prezentowane są w "postępowych mediach" jako przejawy frustracji, a nie religijnego fanatyzmu. Kolejny bandyta nazywany jest Francuzem ew. pochodzenia np. marokańskiego. Skoro tak, to największy eksodus Żydów we Francji po drugiej wojnie światowej, uciekających do Izraela oraz Wielkiej Brytanii spowodowany jest przez rosnący antysemityzm obywateli Francji? Nic z tego, ten temat w ogóle w mediach postępowych nie jest poruszany, bo sama Francja prezydenta Hollanda uznawana jest za kraj "postępowy".

Tymczasem  spalenie kukły Żyda na rynku we Wrocławiu przez jakiegoś prowokatora lub inteligentnego inaczej stanowiło główny temat medialny w polskojęzycznych mediach przez wiele dni. Naturalnie pod hasłem polskiego antysemityzmu. Tyradę na ten temat wygłosiła prezydent stolicy HGW na obchodach rocznicy Powstania w Gettcie Warszawskim. To o tyle interesujące, gdyż sama rodzina HGW sporo zarobiła na przejęciu własności ukradzionej żydowskiej rodzinie kamienicy Noakowskiego 16. 

Przyjmowanie do Europy milionów muzułmańskiej biedoty, ludzi, którzy w większości są ksenofobami, antysemitami, homofobami oraz fanatykami religijnymi to jakoby przejaw otwartości i tolerancji. Zwracanie uwagi na rosnące zagrożenia z tego wynikające to właśnie ów agresywny nacjonalizm. Gdyby organizacjom feministycznym zależało na bezpieczeństwie kobiet, walczyłyby przeciwko polityce otwartych drzwi. Gdyby lewicowe organizacje naprawdę walczyły o tolerancję, głosowałyby za znaczącym ograniczeniem napływu imigrantów z muzułmańskiego południa.

Skoro jednak głoszone hasła nie mają związku a faktycznymi celami, media wspierające ideologiczne idee tzw. "społeczeństwa otwartego" atakują kraje, które się temu otwarcie sprzeciwiają, w tym Polskę. Pałka z napisem "agresywny nacjonalizm" to typowe narzędzie medialnej ofensywy. Swoją drogą Karl Popper, wielki filozof i twórca idei "społeczeństwa otwartego" (a także absolutnej wolności jednostki wobec państwa) przewróciłby się w grobie, gdyby dowiedział się co pod tym terminem dziś się kryje.

W 2017 roku wybory we Francji zapewne wygra radykalna prawica: albo Sarkozy, albo Le Pen. W Niemczech wobec wzrostu popularności AfD partie rządzące będą musiały stać sie bardziej "imigranto-sceptyczne". W Holandii radykalna prawica już prowadzi w sondażach. W USA coraz bardziej prawdopodobnym zwycięzcą wyborów wydaje się być Trump. 

Zwrot na prawo w Polsce to nic niezwykłego w skali Europy, jedynie zdarzył się nieco wcześniej niż na Zachodzie. Nic dziwnego, że prymitywna ideologia strasząca agresywnym nacjonalizmem w Polsce mało kogo u nas przekonuje. Może jednak być ciągle skuteczna w obrzydzaniu Polski za granicą. Dziś na portalu Politico tekst o radykalnym nacjonaliźmie w Polsce i ONR wspierającym PIS. Ciekawe czy o napadzie w Warszawie na mówiącego po niemiecku profesora napiszą "autorytety" za granicą? To chyba bardziej prawdopodobne, niż pochylenie się nad losem tysięcy uciekających z Francji Żydów. 

MaSZ
O mnie MaSZ

Tylko prawda jest ciekawa. masz_68@interia.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka