MaSZ MaSZ
1037
BLOG

Sukces ŚDM - pora rozważyć sprowadzenie JPII do Polski

MaSZ MaSZ Polityka Obserwuj notkę 10

ŚDM zakończyły się oczywistym sukcesem. W miesiącach fali terroryzmu obawiano się niskiej frekwencji i tego najgorszego: ataku terrorystycznego. Nic takiego nie wydarzyło się, sama organizacja mimo obaw nt. lokalizacji największych uroczystości w podkrakowskich Brzegach, okazało się znakomita. Polska gościnność ponownie okazała się fantastyczna. Znakomitą i ciężka pracę wykonali wolontariusze, służby porządkowe, policja i bez wątpienia znajdujące się w cieniu służby specjalne. 

Papież Franciszek mówił o miłosierdziu, rodzinie, okrucieństwie panującym na świecie. Gesty wobec grupy przybyłych chrześcijan z Syrii przy braku jakichkolwiek nawiązań do Islamu, wbrew natarczywej propagandzie mediów liberalnych, były wskazówką o konieczności pomocy przede wszystkim chrześcijanom. Głowa Kościoła Katolickiego nie może w prostacki sposób przeciwstawiać chrześcijan muzułmanom, ale właśnie takie gesty zastępują słowa. Twarde słowa skierował do "wyznawców" pustki intelektualnej spod znaku konsumpcjonizmu. Papież jednoznacznie odpowiedział na pytanie co stanowi rozwiązanie wielu problemów świata: chrześcijaństwo. 

Te przeszło 2 miliony młodych ludzi uczestniczących w ŚDM 2016 w Polsce bez wątpienia zabierze ze sobą wiele wspomnień. Niektórzy uniesienia religijne, inni dobrą zabawę, jeszcze inni nowe znajomości lub przyjaźnie. Coś dobrego pozostanie, ale świat nie zmieni się na lepszy. Poza niesprawiedliwością istnieje jedna choroba, która w najbliższych dziesięcioleciach będzie tą najpoważniejszą: islamski terror. 

Gdy chrześcijanie, buddyści, hinduiści lub ludzie niewierzący emigrują ze swojego kraju do nowego ze względu na biedę lub wojnę, wielu nie potrafi odnaleść się w nowych realiach. Obca kultura, problemy językowe, marne możliwości znalezienie pracy powodują depresję, alkoholizm lub inne nałogi. Gdy w podobnej sytuacji znajdzie się muzułmanin, jego ucieczka to często terroryzm. Mordy na tzw. "niewiernych" to tak silnie wbudowany mechanizm buntu, że może objawić się rok po przyjeździe, lub nawet 20 lat później. Obecna, rosnąca fala zbrodni niestety rośnie. Zachodnie społeczeństwa przez lata żyjące pod hasłem: "bawmy się" zaczynają zamiast zabawy widzieć strach. Strach powoduje uległość, zgodę na budowę nowych meczetów i usuwanie symboli innych religii z przestrzeni publicznej. 

Dziś Kościół Katolicki ma zadanie polegające na dotarciu do ludzi, którzy szukają sensu życia, boją się ataków religijnych szaleńców. Istotą chrześcijaństwa XXI dla wielu młodych ludzi, poza samą wiarą, są okazje do spotkań, pielgrzymek, nawet takiego turystycznego churchingu do ciekawych miejsc związanych z religią. Papież Franciszek nawołuje do bardziej nowoczesnego przekazu prawd wiary, ale w Europie większość miejsc świętych dotyczy kultu wobec tych którzy żyli setki lat temu. Dla młodego człowieka, który mógłby się nawrócić, historie świętych sprzed 500 lat lub więcej brzmią dość bajkowo. 

Pierwszym papieżem, który stał się naprawdę światową osobistością, którego dziesiątki milionów ludzi widziało podczas jego ponad 100 pielgrzymek do dalekich krajów, był św. Jan Paweł II. Jego grób znajduje się w Watykanie, tam gdzie pochowanych jest dziesiątki świętych. Osoba JPII to bez wątpienia dla milionów chrześcijan ktoś bardzo realny, a nie osoba mityczna. Zamiast odwiedzać jego grób jako jeden z wielu w Watykanie, znacznie "rozsądniejsze" byłoby, aby był pochowany gdzie indziej.

Polski papież, jedna z ikon XX wieku dla wszystkich narodów niezależnie od wyznania, w interesie samego Kościoła Katolickiego powinien być pochowany poza Watykanem. Tak aby nie można było odwiedzać jego grobu "przy okazji", aby symbolika jego podróży i równego szacunku do wiernych z każdego kraju znalazła swoje uzasadnienie w miejscu wiecznego spoczynku. 

ŚDM bez wątpienia zrobiły bardzo pozytywne wrażenie na Franciszku. Zobaczył duży kraj w środku Europy wyraziście katolicki. Zrozumie, że grób JPII w Polsce, to pielgrzymki tysięcy wiernych właśnie do tego grobu. Być może pomyśli, że gdy na niego samego przyjdzie czas, powinien spocząć w Argentynie i wówczas miliony wiernych z całej Ameryki Południowej będą go odwiedzać. Jeśli taki wysiłek podejmą, może niektórzy zainteresują się tym co sam głosił. 

Grób JPII w Krakowie? Może, w nowym kościele specjalnie w tym celu wybudowanym. Dla mieszkańców Europy to bliska lokalizacja. JPII nie jest papieżem kontrowersyjnym dla muzułmanów, bowiem namawiał do ekumenizmu, wielu chrześcijan do dziś uważa, że poszedł w tym za daleko. JPII w większym stopniu niż jego poprzednicy zerwał z dawną tradycją więźnia Watykanu. Nie ma powodu, aby wszyscy papieże byli chowani tam skąd jedynie sprawują swój urząd. 

Może warto aby polski rząd, a może prezydent w porozumieniu z episkopatem taką możliwość sondował? W tajemnicy przed opinią publiczną, takie rozmowy mogą zająć wiele lat. 

 

MaSZ
O mnie MaSZ

Tylko prawda jest ciekawa. masz_68@interia.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka