MaSZ MaSZ
3370
BLOG

Mord w kościele - przekroczona ostatnia bariera

MaSZ MaSZ Polityka Obserwuj notkę 64

Wierzący muzułmanin może pogodzić się z tym, że ktoś reprezentuje inną wiarę, ale niepojęty dla niego jest ateizm. Stąd liczne nagrania na youtube przedstawicieli "innego kręgu kulturowego" pomstujących nad bezbożnymi ludźmi Zachodu. Fundamentalista nie wykazuje nawet takiej "tolerancji". Mimo to dotąd akty terroru omijały chrześcijańskie świątynie. Do dziś.

Dwóch islamistów napadło na kościół w Saint-Etienne de Rouvray w Normadii, tam gdzie większość mieszkańców bynajmniej nie jest ateistami, lecz katolikami. Bandyci poderżnęli gardło księdzu, którym był 84 letni staruszek. Stało się to podczas mszy. Została przekroczona kolejna bariera zbrodni, być może ostatnia. Innych już nie ma, odtąd może zdarzyć się wszystko.

Oświadczenie prezydenta Hollanda zapewne podkreślać będzie żal i obiecywać większą aktywność policji. Problem w tym, że nawet dziesięciokrotna rozbudowa sił policyjnych nie wyeliminuje morderczych akcji pojedynczych fanatyków. Z całą pewnością w najbliższych miesiącach zostaną dokonane nowe mordy, za które trudno winić policję, nikt bowiem nie jest w stanie kontrolować milionów muzułmanów na obszarze kontynentu, którego znaczną część stanowi strefa Schengen. Kolejne wystąpienia niewątpliwie zszokowanego prezydenta Francji to jedynie świadectwo bezradności. Podobnie kanclerz Niemiec. Gdyby nie tragizm sytuacji, można byłoby sobie wyobrazić, że przywódcy zagrożonych krajów powinni nagrać jedno przemówienie, które byłoby odtwarzane po każdym z terrorystycznych zamachów. Czyli bardzo często. 

Taka sytuacja nie pozostanie bez konsekwencji. W mniejszych miastach zaczną organizować się lokalne milicje obywatelskie. Niektóre mogą przystąpić do mszczenia się na mieszkających tam muzułmanach. Z czasem ktoś zginie, a to jeszcze bardziej rozwścieczy miliony współwyznawców. W dużych miastach powiększać będą się muzułmańskie getta. Nowe pokolenia coraz bardziej radykalnych wyznawców znacząco poszerzą terytoria znajdujące się poza obszarem kontrolowanym przez państwo. Zagadką jest jedynie szybkość tego procesu, jego kierunek nie pozostawia wątpliwości. 

Aby spróbować uniknąć rosnącej spirali mordów, niestety konieczne są bardzo radykalne decyzje, takie których nikt dotąd nie potrafi podjąć. Decyzje, których pozytywne skutki mogą pojawić się dopiero za kilka lat. Obecnej fali mordów niestety nie da się chyba uniknąć. 

Deportacje setek tysięcy nowych przybyszów (tzw. "uchodźców": głównie samotnych mężczyzn), pozostawiając w Europie nie tych co do których nie ma dowodów na radykalizm, ale jedynie tych, którzy potrafiliby udowodnić ponad wszelką wątpliwość, że takimi nie są (np. chrześcijanie). Zamiast udowadniania winy, konieczność dowodu niewinności. Ponadto obowiązek podjęcia pracy. 

Uznanie wyznawania radykalnego islamu za przestępstwo karane natychmiastową deportacją (w ciągu 24 godzin) na inny kontynent, a jeśli to niemożliwe bowiem osoba urodziła się w Europie, kara bezwzględnego więzienia wraz z konfiskatą majątku jego oraz tych z najbliższej rodziny, którzy wiedzieli a nie powiedzieli. 

Niestety: przywrócenie kary śmierci za terroryzm oraz czynny udział w jego przygotowywaniu. Surowa kara dla tych, którzy mogli wiedzieć o morderczych planach, ale nie zawiadomili policji. Wątpliwości działają na ich niekorzyść.

Kategoryczny zakaz dla kobiet noszenia welonów pod surową karą finansową lub więzieniem. Tolerowanie meczetów jedynie takich, które są pod stałym nadzorem państwa. Pozostałe do wyburzenia. Państwo powinno wesprzeć tych, którzy uznaliby, że taki kraj uniemożliwia im religijną realizację i woleliby wyjechać do kraju bliższego im kulturowo: pomoc finansowa pod warunkiem zrzeczenie się obywatelstwa. 

Każdy muzułmanin płaci dodatkowy podatek przeznaczony na finansowanie nadzoru państwa nad społecznością jego współwyznawców oraz wsparcie dla tych, którzy chcą na stałe wyemigrować tam gdzie obowiązuje szariat. 

Twarde prawo musi w jakiś sposób chronić umiarkowanych muzułmanów, tak aby bez przeszkód mogli wyznawać swoją religię. Ale owo kryterium "umiarkowania" musi być bardzo ostre. 

Jakkolwiek po latach politycznej poprawności powyższe środki wydają się absurdalne, nie ma innego wyjścia niż przedsięwzięcie bardzo drastycznych kroków. To nie jest definicja państwa policyjnego dla wszystkich obywateli, lecz jedynie dla tych który stanowią rzeczywiste zagrożenie. W przeciwnym razie skala przemocy będzie jedynie rosła. Niestety zapewne tak właśnie się stanie. 

MaSZ
O mnie MaSZ

Tylko prawda jest ciekawa. masz_68@interia.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka