MaSZ MaSZ
1630
BLOG

Islamski terror w Europie: media z krwią na rękach

MaSZ MaSZ Polityka Obserwuj notkę 9

Gdzieś w Niemczech kilkoro nastolatków idzie do kina. W małym miasteczku we Francji para staruszków spaceruje trzymając się za ręce. W Belgii młode małżeństwo z małym dzieckiem siada przy kawiarnianym stoliku. Polska kelnerka podaje piwo w pubie w Londynie. W dalekiej Brazylii dwoje młodych ludzi pakuje walizki na turystyczny wyjazd do Europy. Jedno łączy tych wszystkich ludzi wymienionych wyżej. Nie wiedzą, że zostało im kilka tygodni a najwyżej miesięcy, że 2016 to ostatni rok ich życia. Wszyscy zostaną zabici przez islamskich terrorystów za pomocą bomby, pistoletu lub noża w restauracji, na ulicy lub w pociągu. Za tydzień, za miesiąc, może za pół roku.

W zamachach w Paryżu z listopada 2015 część z ósemki zabójców to byli nowi imigranci zwani uchodźcami. Obaj mordercy z ostatniej niedzieli to niedawno przybyli do Niemiec Syryjczycy. Większość pozostałych istotnie mieszka od lat lub nawet urodziła się we Francji, Belgii lub Niemczech. Rzecz jednak w tym, że zaczęli realizować swoje mordercze plany dopiero teraz, gdy fala imigrantów zawierająca poukrywanych wśród nich bandytów dotarła do Europy. Wśród młodych muzułmanów mieszkających w Europie Zach. jakieś 30% popiera działania ISIS. Wystarczy aby niewielki procent z nich z uwagi na problemy osobiste, urazy psychiczne, depresję, skłonność do agresji lub fanatyzm religijny postanowił zamienić bierne poparcie w czynne, a w rezultacie mamy dziesiątki tysięcy potencjalnych zamachowców samobójców. W 2015 roku w krajach UE było 151 ofiar zamachów terrorystycznych, 150 to ofiary islamskiego terroryzmu. w 2016 ta fala przemocy rośnie. Oczywiste jest, że rosnący fanatyzm muzułmański oraz rzesze imigrantów, którzy na wielką skalę zaczęły przybywać do Europy w 2014 roku stanowi główny powód rosnącej fali zamachów.

W mediach nieustannie wyjaśniane jest kto z zamachowców dział sam, a kto nie. Kto miał problemy psychiczne, a kto był już notowany przez policję. To rozróżnienie ważne dla Służb, nie ma jednak znaczenia w istocie sprawy. Niektórzy z nich przeszli przeszkolenie terrorystyczne, inni zostali nakłonieni przez ukrywających sie terrorystów, jeszcze inni jedynie zachłysnęli się morderczą ideologią. To jest ten sam terroryzrm, ta sama przyczyna, jedynie inne metody. 

To prawda, że nie wszyscy muzułmanie są terrorystami, ale podobnie nie każdy faszysta, nawet taki który jest miłośnikiem jego skrajnej postaci: nazizmu, jest potencjalnym mordercą. Nikt jednak o zdrowych zmysłach nie chciałby ściągnąć do UE setek tysięcy biednych nazistów, a ci którzy dotarliby nielegalnie, bez wątpienia szybko zostaliby deportowani. 

W krajach Afryki Północnej ogarniętych wojną są miliony biednych ludzi. Niezależnie od ich wyznania, bez wątpienia zasługują na pomoc. Jest jednak coś w życiu narodów i państw co stanowi wartość wyższą od pomocy innym. Tym czymś jest bezpieczeństwo własnych obywateli. Przez dziesięciolecia kraje odmawiały przyjęcia do siebie obcokrajowców z biedniejszych krajów, obawiając się, że będą odbierali pracę obywatelom kraju. Dziś propagandowo ogłaszany pomysł przyjęcia tzw. "uchodźców" oznacza na otwarcie bram nie tyle mimo utraty miejsc pracy, bowiem większości z nich i tak nie chce sie pracować, lecz mimo realnego zagrożenia życia własnych obywateli.

Media rozpoczęły w 2014 niebywale nachalną propagandę mającą przekonywać widzów i czytelników o moralnym obowiązku przyjmowania imigrantów, nazywając blisko 2 miliony głównie mężczyzn, często dezerterów z armii irackiej lub innych umiejących używac broni bojowników biednymi imigrantami. W polskich mediach takich jak TVN i GazWyb niedopuszczano do głosu tych, którzy ostrzegali przed grożącym niebezpieczeństwem. Tzw. "autorytety" wygłaszały oracje o humanitaryźmie oraz rozwijały listę epitetów wobec ludzi o innym zdaniu. Wśród owych "autoryterów" nie brakowało dziennikarzy. Czy ci ludzie byli aż tak głupi? Czy stanowi to typowy przykład kogoś kto nie należy w istotcie do Inteligencji, lecz jest "wykształciuchem" lub "inteligencikiem", człowiekiem, który potrafi budować złożone zdania zawierające bogate słownictwo, lecz w nie ma niczego rozsądnego do powiedzenia? Czy może wielu z nich doskonale wiedziało, że tworzy nachalną propagandę? Wygląda na klasyczne pytanie o motywy działania: głupiec czy łajdak. 

Medialna propaganda tłumaczyła ludziom, że obowiązkiem jest przyjmowanie "uchodźców". Że przyjmowanie pod europejski dom ludzi w istocie niebezpiecznych jest słuszne. Że działania grożące rozsadzeniem UE jakoby mają ją wzmocnić. Że w imię europejskich wartości należy sprowadzać miliony ludzi, z których duży procent to fanatycy religijni, antysemici oraz ksenofobi, nazywając tych którzy są przeciw tej polityce otwartych drzwi ksenofobami i skrajną prawicą (czyli antysemitami i fanatykami ale katolickimi). Że Polacy byli kiedyś także uchodźcami, nie mówiąc, że nie ma ani jednego znanego przypadku sfrustrowanych polskich imigrantów mordujących mieszkańców krajów do których przybyli. Że Polska wobec dziury demograficznej potrzebuje rąk do pracy, nie mówiąc, że graniczymy z Ukrainą, której miliony mieszkańców bliskich nam kulturowo i pracowitych to dużo lepsza siła robocza od sfanatyzowanej muzułmańskiej biedoty. Że uzgodnione kilkanaście tysięcy imigrantów nie stanowiłoby problemu dla Polski, nie mówiąc, że po ściągnięciu rodzin szybko będzie to 100 tysięcy, a potem więcej. Gdy polski imigrant zarobkowy przed laty trafiał na tzw. Zachód, bywało że na skutek słabego radzenia sobie z rzeczywistością popadał w depresję i alkoholizm. Takich ludzi były tysiące. Imigrant z tzw. "innego kręgu kulturowego" w podobnej sytuacji zapewne nie będzie popadał w alkoholizm, lecz zacznie zabijać. Takich też mogą być tysiące. 

Ktoś taką medialną propagandę tworzył, ktoś ją wygłaszał. Ktoś wyzywał Kaczyńskiego oraz innych długą litanią epitetów, gdy mówili twardo o niebezpieczeństwach przyjmowania milionów ludzi z tzw. innego kręgu kulturowego. Ktoś wyrywał Wiplerowi kartkę w studiu TVN, gdy chciał pokazać dowody islamistycznych mordów. Ktoś w GazWyb codziennie pisał artykuły propagujące szaleńczą politykę imigracyjna Berlina, która dziś zapewne wypchnęła Wielką Brytanię z UE (za Brexitem głosowała niewielka większość, stąd zapewne sprawa kryzysu imigracyjnego przeważyła). Politykę która doprowadza do śmieci setek niewinnych ludzi z widoczną tendencją rosnącą. Do dziś ktoś pozwala Macierewicza lub Kaczyńskiego lżyć w komentarzach na gazeta.pl, a równocześnie wyłącza komentarze, gdy tekst dotyczy problemu muzułmańskich imigrantów, zapewne w obawie o zbyt dużą liczbę głosów negatywnych. 

Dziś niektórzy dziennikarze-celebryci mówią, że oni od zawsze to generalnie byli przeciwni polityce Berlina. Ciekawe od kiedy jest to "zawsze"? Błędna ocena sytuacji nie jest niczym złym. Problem pojawia się wtedy, gdy "media zaangażowane" nie potrafią przyznać się do błędów. Jeszcze gorzej, gdy mimo górnolotnych frazesów o kluczowej roli niezależnych mediów w demokracji, służą one w istocie do realizowania bezczelniej propagandy, skłaniającej do społecznego poparcia niemądrych lub wręcz śmiertelnie niebezpiecznych decyzji. 

Owi nastolatkowie w Niemczech, staruszkowie we Francji, polska kelnerka w Londynie oraz turyści z Brazylii wkrótce tragicznie zakończą swoje życie bowiem ktoś podjął katastrofalną decyzję nt. polityki imigracyjnej, a nie mógłby jej realizować gdyby nie "zaangażowane" media rozstawiające parasol propagandy nad czymś co od samego początku było absurdalnie głupie.  

MaSZ
O mnie MaSZ

Tylko prawda jest ciekawa. masz_68@interia.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka