Aby zrozumieć działalność lewicy, należy wyobrazić sobie normalnego człowieka lub partię polityczną, a następnie odebrać im rozum i odpowiedzialność.
Jeden z tabloidów zaprezentował dziś charakterystykę twórcy KOD: Mateusza Kijowskiego. Wg. SE człowiek stojący na czele ruchu walczącego o praworządność prezentuje się następująco:
- Zalega z alimentami i dodatkowymi opłatami na ponad 100 tyś. zł. Ma sprawę w sądzie i stosowne kontakty z komornikiem.
- Człowiek z przeszło 20-letnim stażem w informatyce jakoby jest utrzymywany przez drugą żonę i nie stać go na płacenie alimentów. W szerokom pojętym zawodzie informatyka są naturalnie i tacy którzy zarabiają dziesiątki tysięcy miesięcznie, jak również ci, którzy niewiele przekraczają średnią krajową. Jednakże ktoś kto zaczynał zawodową karierę w głębokich latach 90-siątych miał znakomity start. Najwyraźniej bohater lewicy należy do nielicznych wyjątków w zawodzie informatyka. Wyjątków niezbyt chlubnych.
W dojrzałych krajach demokratycznych testem wiarygodności polityka (a kimś takim stał się MK, czy tego chce, czy nie) są jego osiągnięcia zawodowe. Człowiek który osiągnął jakieś sukcesy dobrze rokuje, taki który znalazł się w ogonie swojego zawodu rokuje słabo. Być może śledztwo dziennikarskie przejaskrawia fakty dotyczące MK, jeśli jednak wnioski są zgodne z faktami, zabawnie prezentuje się zbawca praworządności stający na czele bojowników szerokiego frontu antykaczystowskiego. Także feministki powinny być zachwycone widząc nowego bohatera i jego życiorys.
Różne są meandry ludzkiego myślenia. Niektórzy zwracają jedynie uwagę na wypowiadane słowa. Często stają się potem fanatykami politycznymi, ideologicznymi lub religijnymi. Inni poświęcają więcej uwagi analizie faktów, zakładając, że słowa stanowią jedynie komentarz, zaś fakty są naprawdę ważne. Ci pierwsi oddadzą swoje dziecko pod opiekę osoby, która ładnie się uśmiecha. Ci drudzy najpierw sprawdzą referencje. Podobne reguły dotyczą wiarygodności polityków oraz trybunów ludowych.
Jeśli enuncjacje SE dot. MK potwierdzą się, ciekawe jakie będą tego konsekwencje. W USA facet byłby politycznie skończony. Ale skoro wygląda sympatycznie i ładnie się uśmiecha, może Polacy okażą się bardziej tolerancyjni?
