MaSZ MaSZ
1778
BLOG

Priorytety: Chiny kontra TK, Brunon K. kontra Jan Bury

MaSZ MaSZ Polityka Obserwuj notkę 18

Poprzedni Sejm złamał Konstytucję, tworząc z merytorycznym współudziałem obecnego Prezesa TK ustawę umożliwiającą PO dodatkowe nominacje na sędziów TK. PIS pojechał po bandzie nominując nowych pięciu sędziów. Sprawa musi zainteresować media i może wzbudzać polityczne emocje, jednakże skala histerii i okrzyków o zamachu stanu zasługuje na badania już nie socjologów, lecz psychologów społecznych. A może psychiatrów badających zachowania stadne ludzi wywodzących się ze środowisk zawodowych. Uruchamiając wyobraźnię: warcholstwo i awanturnictwo podpitych szlachciurów sprzed 400 lat różni się od współczesnej histerii głównie ubiorem: kontusz i szabla kontra garnitur i krawat oraz błyskiem na twarzy: pot i brud dawniej kontra puder dziś w telewizyjnym studiu. Różnica dotyczy formy, lecz mechanizmy podobne. Skala głupoty również.

Tymczasem historyczne spotkanie krajów Europy Środkowo-Wschodniej w Chinach, rozpoczynające rozpisany na dziesięciolecia wielki geostrategiczny projekt nowego Jedwabnego Szlaku nie budzi żadnego zainteresowania mediów. Całkowita cisza. Minimalne komentarze, nieco obszerniejsze w mediach prawicowych. W pozostałych: zdziwienie dlaczego Prezydent tam pojechał, skoro pozostałe kraje wysłaly jedynie premierów. Poziom rozumowania godny osobnika, którego rozumienie świata sugeruje konieczność roztoczenia opieki specjalisty, z uwagi na niebezpieczeństwo jakie swoją głupotą stwarza dla siebie i dla innych.

Media pełnią kluczową rolę kontrolną w państwie demokratycznym. Problem pojawia się wtedy, gdy czwarta władza głupieje. Warte uwagi, ale drugorzędne awantury polityczne całkowicie zasłaniają fundamentalne wieloletnie działania strategiczne definiujące rozwój kraju na dziesięciolecia. Idiocenie czwartej władzy to wsparcie dla degeneracji klasy politycznej, a tym samym osłabiania struktury państwa.

Wpływowy działacz PSL Jan Bury mimo długiej listy zarzutów został zwolniony z aresztu. Sąd najwyraźniej doszedł do wniosku, że wieloletni wysoki urzędnik państwowy, baron PSL na podkarpaciu oraz członek Krajowej Rady Sądowniczej nie będzie wpływał na świadków. Na wolności Jan Bury jest niegroźny, nie ma podstaw aby pozostawał w areszcie. Tymczasem niejaki Brunon K. oskarżony za plany wysadzenia w powietrze Sejmu i osobiscie Moniki Olejnik siedzi w areszcie od 3 lat bez wyroku. Najwyraźniej Sąd doszedł do wniosku, że Brunon K. w przeciwieństwie do Jana Burego może na wolności mieć przemożny wpływ na świadków (którymi są bodaj wyłacznie agenci ABW) oraz w stanowić wielkie zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa. 

Porównanie losów Jana Burego i Brunona K. to twórczy przykład równości wobec prawa. Tego prawa, którego konstytucyjność od 30 lat skutecznie broni Trybunał Konstytucyjny. Konstytucyjność, czyli zgodność z Konstytucją z 1997 roku, której zmiana byłaby zamachem na demokrację. Broni ten sam TK, którego prezes uczestniczył w przygotowaniu ustawy uznanej za niezgodną z Konstytucją i na dodatek jego dotyczącą. Gdyby zwykły sędzia Kowalski ogłaszał swoje zdanie w mediach przed wydaniem wyroku w sprawie, którą prowadzi, czy oskarżony jest winny, czy niewinny, zapewne naraziłby się na poważne problemy dyscyplinarne. Prezes TK kilka dni przed posiedzeniem TK ogłosił w TVN swoje zdanie nt. ustawy. Jemu wolno!

Jeśli słuszne jest twierdzenie jednego z myślicieli starożytności: "bądźmy niewolnikami prawa, bo tylko wtedy będziemy wolni", to o jakim prawie mówimy? Jeśli trafne jest określanie mediów jako czwartej władzy, bedącej strażnikiem wolności, to o jakich mediach mówimy?

MaSZ
O mnie MaSZ

Tylko prawda jest ciekawa. masz_68@interia.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka