Brunon K. - 3 lata za kratkami bez wyroku

Interesującym kierunkiem poprawy skuteczności stosowania prawa karnego wydaje się być umieszczanie złego obywatela za kratami na lata bez wyroku sądu. Skoro premier rządu Tusk oraz podległe mu służby autorytatywnie ogłosiły złapanie obywatela planującego wysadzenie w powietrze budynku Sejmu oraz zabicie Moniki Olejnik, proces sądowy jest zbędny. W tak oczywistej sprawie badanej przez mądrych ludzi przewód sądowy to jedynie strata czasu. Jak postanowiono, tak zrobiono. W 2012 niejaki Brunon K. został zatrzymany i do dziś siedzi w areszcie. Aby uniknąć złośliwych komentarzy narażających powagę państwa, należałoby zmienić nieco ustawodawstwo. Dziś bowiem człowiek, który nie ma zasądzonego prawomocnego wyroku jest niewinny na mocy prawa. Kimś takim bez wątpienia nie jest Brunon K., wszak najwyższe autorytety państwa przez trzema laty jednoznacznie ogłosiły jego winę i swój sukces w jego złapaniu. Niestety na skutek fatalnej decyzji prezydenta Dudy o ułaskawieniu Mariusza Kamińskiego, ten fanatyk przejmuje nadzór nad służbami. Nie dość, że taka decyzja psuje całkowicie niezależny, będący wzorem dla wielu krajów polski system sprawiedliwości, to na dodatek ów fanatyk sparaliżuje same służby, które w tak mistrzowskiej akcji ujęły groźnego zamachowca. Człowiek, który chciał wysadzić w powietrze nie tylko Sejm, lecz również Monikę Olejnik, zasługuje na odsiadkę, zaś brak prawomocnego wyroku powinien stanowić dla niego dodatkową karę. Należy głośno apelować do PISu, aby nie niszczył służb specjalnych i sądownictwa! Na nich bowiem opiera się bezpieczeństwo i równość wobec prawa.